menu

O Italii / VENETO / WENECJA / WENECKA LAGUNA


Magiczny dar natury, świat tysiąca wysepek, które utworzyły rzeki, nieustanne arcydzieło przyrody

 

W dialekcie weneckim Łaguna de Venesia -  przez Ł! Jest największą laguną w basenie Morza Śródziemnego, znajduje się w jego północnej części, wzdłuż wybrzeży włoskiego Regionu Veneto. Zajmuje powierzchnię około 550 km2 i w roku 1987 została w całości wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

 

Może powinnam zacząć od tego co to jest ta laguna? W skrócie – kraina tysięcy wysepek, które utworzyły rzeki. A dokładniej to jest tak: rzeki wpadające do morza transportują w swoim nurcie przeróżne materiały trwałe typu kamyki, żwiry, muły, piaski itp., i to wszystko osadza się u ujścia tych rzek do morza. Czasami prądy morskie są na tyle silne i aktywne, że od razu cały ten materiał przenoszą gdzieś hen w głębokie morskie otchłanie, ale gdy morze nie jest bardzo aktywne i w dodatku jest płytkie to wszystko to osadza się na jego dnie. Z czasem, a mogą to być tysiące lat, powstają wyspy – z połączenia tych wszystkich kamyczków, mułów i piasków transportowanych przez rzeki. Wokół tych wysp tworzą się mielizny, bagna, grzęzawiska i łachy piaskowe, które raz są, a raz ich nie ma, a to wszystko zależy od pływów morskich i poziomu wody. Tak też się stało w przypadku Laguny Weneckiej. 4 rzeki Północnych Włoch: Sile, Piave, Brenta i Adyga, które wypływają w Alpach, a wpadają do Adriatyku w okolicach Wenecji, niosą w swoich wodach przeróżne elementy i to one właśnie przez długie wieki tworzyły wysepki: najpierw maleńkie, potem większe, a te łączyły się pomiędzy sobą tworząc jeszcze większe. Proces ten trwa nadal, bo przecież rzeki ciągle płyną. A morze ma co raz mniejszy dostęp do odcinającej się laguny i jego prądy i pływy mają tam co raz trudniejszy dostęp. Tam gdzie nie dociera już wcale powstaje tak zwana laguna martwa, bliżej stałego lądu, złożona z małych wysepek, łach i mielizn.

 

Laguna Wenecka jest ogromna. Ma 52 kilometry długości i szerokość od 8 do 14 kilometrów. Mniej więcej połowę stanowi tak zwana laguna żywa, ciągle skontaktowana z morzem i otwarta na działanie przypływów i odpływów, co umożliwią normalną cyrkulację wody. Laguna martwa natomiast jest odcięta od otwartego morza i fale morskie już do niej nie docierają – można powiedzieć, że w pewnym sensie stanowi słone jezioro, chociaż teoretycznie ma ciągle łączność z aktywną wodą morską.

 

Od otwartego morza Wenecja oddalona jest tylko o 2 kilometry i jest odcięta dwoma mierzejami: Lido i Pellestrina, które stanowią swoistego rodzaju naturalne tamy i przyjmują na siebie pierwszy najgwałtowniejszy impet morskich fal. Stanowią one pierwsze zabezpieczenie Wenecji przed powodziami i wysoką wodą, a między nimi otwierają się trzy wejścia: Porto di Lido, Porto di Malamocco i Porto di Chioggia, które równocześnie stanowią trzy drogi komunikacyjne pomiędzy Morzem Adriatyckim, stałym lądem w okolicach Wenecji i laguną.

 

Żegluga odbywa się specjalnie wytyczonymi i pogłębionymi kanałami, których granice wyznaczają drewniane pale wystające z wody (to tak zwane le bricole). Aby kanały te nie uległy zamuleniu i żegluga była stale możliwa budowano kanały także na lądzie już wiele lat wstecz (na przykład Kanał Rzeki Brenta). W Wenecji i okolicy zawsze dbano o dobry stan kanałów, o żeglowność i dostępność, czym zajmował się specjalny urzędnik miejski tak zwany piovego.

 

Wenecja jest częścią laguny i leży na 118 wysepkach na samym jej środku. Jest połączona ze stałym lądem mostem o długości około 4 kilometrów, a od otwartego morza jest oddalona o około 2 km. Zajmuje powierzchnię 7 km2 o długości niecałych 4 km i szerokości 3 km. Zanim miasto rozłożyło się na wysepkach musiało się przygotować: wykopano sieć kanałów, a ziemia z ich budowy została użyta do podwyższenia i wzmocnienia poziomu terenu. Powstał Kanał Grande i cała siatka wodnych ulic, a wysepki, które utworzyły się podczas tej inwestycji wzmocniono ogromną ilością drewnianych pali – stąd jedno z określeń Wenecji jako miasta na palach, na których faktycznie stoi. Wenecja nie ma ulic ani dróg – ma kanały. Te większe nazywane canale, a te mniejsze rio. Funkcje oczyszczania kanałów pełnią pływy morskie, a co pewien czas przeprowadza się ich gruntowne czyszczenie.

 

Kiedy Laguna Wenecka została zasiedlona? Tego dokładnie dzisiaj nie wiemy. Najstarsze ślady pochodzą z X wieku przed naszą erą! Dzisiejsze miasteczka Altino, Spina, Adria i Akwileja były portami morskimi już w czasach antycznych, dzisiaj zaś znajdują się poza strefą wybrzeża jako dowód żywotności laguny! Rzeki niosące materiał plastyczny nie tylko tworzyły wyspy, ale i zmieniały linię brzegową. Można powiedzieć, że ją nadbudowywały, przesuwając ją w głąb morza. Miejscowość Adria, od której nazwę swą wzięło wielkie morze, była portem, a dzisiaj znajduje się ponad 20 km od wybrzeża!

 

Laguna to naturalne cudo, to przykład na to, jak pięknie radzi sobie nasz świat bez nas. Tworzy, buduje, niszczy, odbudowuje. Człowiek nie jest potrzebny. To trwa ciągle i nieustannie i nigdy nie przestanie. To my, ludzie, przyłożymy wszędzie swoje trzy grosze i chcemy zmieniać naturę – co dzieje się także w Wenecji. Oczywiście cel jest wzniosły – ochrona miasta. Dlatego właśnie powstaje specjalna sieć zabezpieczeń i tam, które mają ochronić Wenecję przed wysoką wodą i przed destrukcyjnymi powodziami. To innowacyjny system MOSE (Mojżesz), zapory i tamy, które w razie potrzeby zamkną Wenecję w bezpiecznym kokonie i nie dopuszczą do niej aqua alta, która ciągle jej zagraża i ją niszczy. System ten już działa, na razie tylko w testowej części, ale jest szansa, że miasto przetrwa. Delikatna i krucha Wenecja nie radzi sobie z siłą natury, jej fundamenty są nieustannie podmywane przez ruchomą wodę. Niestety to nie tylko wysoka woda i powodzie stanowią jej zagrożenie – to także port morski, którego usytuowanie wymaga ruchu statków właściwie przez centrum miasta. A obwodnicy nie ma i nie będzie. Ogromne wycieczkowce przepływają pod samym Placem Świętego Marka. Fantastyczna sprawa dla turysty, który rozpoczyna czy kończy rejs, ale nie dla weneckich pałaców, których fundamenty trzęsą się w posadach. Nie ma złotego środka, nie da się tego rozwiązać. Dużą rolę odgrywają w tym wszystkim ogromne pieniądze, bo czy Wenecja przetrwa, czy pogrąży się w słonej wodzie Adriatyku – zależy głównie od nas.

 

Wysoka woda nie jest niczym dziwnym w Wenecji i na lagunie to normalny odruch natury. Pływy morskie są nieuniknione i zależą od faz księżyca. Są bardziej intensywne w okresie wiosenno – jesiennym i co ciekawe w tym samym fragmencie Adriatyku ich siła bardzo się różni: w Trieście czy Grado nie są wcale uciążliwe, podczas gdy w Wenecji mogą wyrządzić dużo złego. Nie tylko przyciąganie księżyca działa, ale i wiatry, tak więc położenie Wenecji pod tym względem jest niekorzystne i narażone na aqua alta bardziej niż na przykład wspomniany przed chwilą Triest. Do tego to unikatowe położenie Wenecji na wyspach, tysiące statków wzburzających wodę i nieszczęście gotowe: poziom wody podwyższony o 180-200 centymetrów oznacza 100% powierzchni miasta pod wodą, a ciągłe ruchy wody nieustannie podmywają fundamenty miasta. Czy w końcu miasto runie?