menu

O Italii / SANTO SUBITO / ŚWIĘTY ANTONI


Święty Antoni Padewski Patronie Niebieski, niech się stanie wola Twoja, niech się znajdzie zguba moja

 

Patron osób i rzeczy zagubionych, ale także górników, ubogich i małżeństw. Ten wielki Święty, tak często kojarzony z Padwą i Italią – pochodził z Portugalii. Urodził się w roku 1195 w Lizbonie, w bogatej arystokratycznej rodzinie. Na chrzcie otrzymał imię Ferdynand. Rodzice chcieli, aby ich syn został prawnikiem. Mały Ferdynand ma jednak swoje własne plany – już od dziecka najważniejszy jest dla niego Bóg i modlitwa. Bardzo często modli się w Katedrze Lizbońskiej, skąd już jako kilkuletni chłopiec przepędza demona. Chce wstąpić do klasztoru, ale rodzice nie zgadzają się na to, pomimo jego usilnych próśb i starań. W końcu, jako nastolatek, przeciwstawia się woli rodziny i robi to, o czym od dziecka marzył – wstępuje do Zakonu Św. Augustyna Kanoników Regularnych w Lizbonie. Rodzina jednak nie odpuszcza. Nachodzą go, nakłaniają do zmiany zdania, próbują przekonać, aby do nich powrócił – na próżno. Antoni prosi więc swoich zwierzchników o przeniesienie do innego klasztoru, z dala od Lizbony. I tak trafia do Coimbry, do Opactwa Świętego Krzyża, gdzie w 1219 roku przyjmuje święcenia kapłańskie. Do Lizbony nigdy już nie wróci.

 

W Coimbrze odnajduje w końcu spokój, może oddać się modlitwie, nauce, zgłębianiu Pisma Świętego i innych tekstów wielkich świętych - wtedy jeszcze nie wie, że również On dołączy w przyszłości do ich grona – najważniejszych teologów i Doktorów Kościoła.

Jego upragniony spokój nie trwa jednak długo. Około roku po święceniach spotyka pięciu zakonników franciszkańskich udających się do Maroka. Przybyli do Coimbry, aby wsiąść na statek i wyruszyć na misję do Afryki, z pełną świadomością jej niepowodzenia. Prości, łagodni, uśmiechnięci, szczęśliwi – pomimo świadomości, że wyruszają na pewną śmierć. Faktycznie – po krótkim czasie giną za Chrystusa. To spotkanie i to doświadczenie zmienia Ferdynanda. Stwierdza, że jego bezpieczne życie za murami klasztoru jest płytkie i nic nieznaczące. Też chce wyruszyć w świat, aby głosić Ewangelię i oddać za Jezusa życie. Za zgodą swoich zwierzchników przyjmuje habit franciszkański, a na znak całkowitej przemiany – zmienia również swoje imię. Od teraz jest Antonim. I Antoni, wzorem pięciu męczeńskich współbraci, wyrusza na misje. Do Maroka.

Jego pobyt w Maroku to jednak jedno wielkie niepowodzenie – nie tak miało być. Jest ciągle chory, słaby, nie może nauczać, nie ma siły do pracy. Po kilku miesiącach podejmuje decyzję – chce wrócić do Coimbry, do swojego zakonu. Widocznie nie to Pan Bóg mu zapisał, skoro nie nadaje się do prowadzenia misyjnej działalności, a jego pobyt w Maroku to jedno wielkie rozczarowanie -  widocznie ma jednak spędzić życie na modlitwie za murami klasztoru. Okazuje się, że jednak Pan Bóg ma dla niego jeszcze inny plan. Antoni wsiada na statek do Portugalii. Podczas rejsu rozpętała się okropna burza, a wiatr i prądy morskie znoszą statek daleko poza obrany kurs. Antoni ląduje na Sycylii, gdzie przez kilka miesięcy wzmacnia siły i reperuje swoje słabe zdrowie. Kiedy jest już gotowy, wyrusza w drogę przez Italię, wędrując po miastach i miasteczkach, wszędzie nauczając. Przybywa również do Asyżu, gdzie spotyka się ze Św. Franciszkiem (w 1221 roku). Ostatecznie osiada w małym miasteczku niedaleko Forlì, gdzie pełni posługę wiejskiego kapłana.

 

Pewnego razu udaje się na uroczystą Mszę Świętą prymicyjną. Kapłan, który miał wygłosić homilię nie pojawia sie i to Antoni zostaje wyznaczony do wykonania tego zadania. Bez przygotowania, z zaskoczenia – głosi piękne słowa. Jego zwierzchnicy chcą, aby poszedł w świat i nauczał. I znowu jest w drodze – wędruje przez Włochy (głównie przez Lombardię) do Francji, gdzie przebywa przez kilka lat. Pracuje jako wykładowca na Uniwersytetach w Montpellier i w Tuluzie. Ostatecznie w roku 1227 wraca do Włoch i zostaje mianowany prowincjałem Franciszkanów w Regionie Emilia-Romania. Dopiero w 1228 roku, niecałe trzy lata przed śmiercią, przybywa do Padwy. Jednym z jego towarzyszy jest Hrabia Tiso, a Antoni mieszka na terenie jego posiadłości w miejscowości Camposampiero, położonej na północ od Padwy – ma domek na drzewie orzecha. Zamiast poduszki używa kamienia, na tym kamieniu także klęczy podczas modlitwy. Kamień ten zachował się do naszych czasów i jest przechowywany w Kaplicy Relikwii w Bazylice św. Antoniego w Padwie.

 

Pobyt Antoniego w Padwie jest krótki, ale bardzo intensywny. Godzinami spowiada, walczy z niesprawiedliwością, próbuje wprowadzić pokój – w rodzinach, pomiędzy rodami, w mieście. Próbuje złagodzić bardzo surowe kary cielesne za drobne przewinienia. Już za życia dokonuje cudów, chociaż nie żyje długo - umiera 13 czerwca 1231 roku w wieku 36 lat. Już w momencie śmierci uważany był za świętego, nie dziwi więc fakt, iż w bardzo krótkim czasie rozpoczyna się proces kanonizacyjny. To najkrótszy w historii kościoła proces kanonizacyjny – 31 maja 1232 roku, w Katedrze w Spoleto, Papież Grzegorz IX ogłasza Antoniego świętym.

13 czerwca 1231 roku, w dzień swojej śmierci, Antoni był w Camposampiero. Czuł, że to już koniec. Bardzo chciał umrzeć w Padwie, więc jego współtowarzysze położyli go na wozie i wyruszyli w drogę  do miasta. Nie zdążyli. Święty umarł w miejscu zwanym Arcella – w północnej dzielnicy dzisiejszej Padwy, gdzie w owym czasie znajdowało się hospicjum prowadzone przez Klaryski. Dzisiaj znajduje się tam Sanktuarium Arcella, w którym możemy zobaczyć kaplicę wybudowaną dokładnie w miejscu, w którym oddał duszę Bogu, a na pamiątkę drogi, którą odbył Antonii w agonii organizowana jest dzisiaj specjalna procesja przez miasto.

 

Zaraz po śmierci Antoniego rozpoczęto budowę nowej bazyliki. Jego ciało zostało tam złożone w 1263 roku. Podczas transportu szczątków wykonano tzw. rozpoznanie ciała świętego – trumna została otwarta, a doczesne szczątki zbadane. Wyjęto wtedy język świętego, który zachował się nienaruszonym stanie. Podczas kolejnych badań relikwii stwierdzono, że także aparat głosowy oraz żuchwa są w stanie nienaruszonym – wszystko to możemy oglądać w Kaplicy Relikwii.

Na początku XVI wieku wybudowano nową kaplicę, w której ostatecznie spoczęły szczątki Świętego. To cudowna kaplica renesansowa, biały klejnot, przepiękna szkatułka, na środku której znajduje się grób Antoniego – każdy może podejść, dotknąć i szepnąć Antoniemu o swoich słabościach, problemach czy radościach. Można zostawić list, zdjęcie, świecę. Cała kaplica udekorowana jest marmurowymi płytami, na których w płaskorzeźbie przedstawiono najważniejsze cuda św. Antoniego, o których możecie przeczytać poniżej – w opisie pod zdjęciami.

 

Dlaczego uważany jest za patrona rzeczy i osób zaginionych? Teorie są różne, ale większość z nich mówi nam o tym, że odnajdywał zagubione dusze, zabłąkanych ludzi – i przyprowadzał je z powrotem do Jezusa. Podobno odnalazł też modlitewnik swojego przyjaciela Hrabiego Tiso. Jeżeli znasz inną historię – proszę, podziel się nią we wiadomości do mnie.