menu

O Italii / ITALIA / MORZE ADRIATYCKIE


Najbardziej popularne europejskie morze, synonim błogiego relaksu - zapraszam nad włoski ADRIATYK

 

Morze Adriatyckie należy do wielkiego basenu Morza Śródziemnego oddzielającego Europę od Afryki. Adriatyk jest jego najbardziej na północ wysuniętym wydzielonym odgałęzieniem, które oddziela Półwysep Apeniński od Półwyspu Bałkańskiego. Nazwa Morza Adriatyckiego pochodzi od starożytnego miasta Adria, założonego na wybrzeżu przez samych Etrusków. Ciekawostką jest to, iż ponad 2 tysiące lat temu Adria była portem, a dzisiaj znajduje się około 30 kilometrów od wybrzeża! – tak bardzo przesunęła się linia brzegowa przez te dwa tysiąclecia. Miasteczko to znajduje się obecnie na terenie Regionu Emilia Romagna i nie ma nic wspólnego z morzem, oprócz nazwy i chlubnej przeszłości. Na południu Morze Adriatyckie przechodzi w Morze Jońskie, ale granica pomiędzy tymi wodami jest oczywiście umowna – przebiega mniej więcej od miejscowości Butrint w Albanii, poprzez północne wybrzeże Korfu, do Przylądka Santa Maria di Leuca we Włoszech na terenie Regionu Puglia w Prowincji Lecce – tak naprawdę w najwęższym miejscu pomiędzy Italią, a Albanią.

 

Włoska linia wybrzeża wzdłuż Morza Adriatyckiego to około 1300 kilometrów w linii prostej – nie jest mocno rozczłonkowana, raczej prosta i bez wielu zatok. Najważniejsze dwie zatoki na północy to Zatoka Triesteńska oraz Wenecka, naturalnie to te przy Trieście i Wenecji. Należy pamiętać, że Zatoka Triesteńska jest najdalej na północny – wschód wysuniętą częścią całego Morza Śródziemnego. Pomiędzy tymi miastami rozciąga się długi fragment pięknych szerokich piaszczystych plaż, oprócz pasa najbardziej wschodniego, pomiędzy Triestem, a Monfalcone, gdzie wybrzeże jest kamieniste bądź żwirowe z wysokimi cudownymi skalnymi klifami i uroczymi małymi zatoczkami (na przykład Zatoka Sistiana niedaleko Duino). Od Grado i Lignano Sabbiadoro rozpoczyna się ciąg plaż idealnych na wakacyjny wypoczynek: miękki żółty piasek, wygodne płaskie dojście do morza, świetnie zagospodarowane ośrodki wczasowe, a wśród nich wspomniane już Grado i Lignano Sabbiadoro na terenie Regionu Wenecja Friuli Julijska, a dalej na zachód Bibione, Caorle i Lido di Jesolo – z tych największych – na terenie Regionu Veneto i tych najbardziej popularnych wśród nas, Polaków.

 

Zatoka i Laguna Wenecka to prawdziwy cud natury w basenie Morza Adriatyckiego. Laguna Wenecka utworzona została przez nanosy rzeczne, które przez bardzo długie wieki transportowały wpadające do niej rzeki: Sile, Piave, Brenta i Adyga. Kamienie, żwiry, muły, piasek osadzały się u ujścia tych rzek do morza, z czasem zaczynały się pomiędzy sobą łączyć tworząc małe wysepki, a te z kolei większe wyspy i mierzeje. W połowie V wieku miejsce to zostało na stałe zasiedlone przez pochodzących ze stałego lądu Wenetów, którzy uciekali przed najazdami barbarzyńców, co doprowadziło do powstania Wenecji. Dzisiaj to jednen z najważniejszych portów nad Adriatykiem z ogromnym ośrodkiem przemysłowym Maghera, ale w ciągu wielu wieków Republika Wenecka wiodła prym na wodach Morza Adriatyckiego i nie tylko, podporządkowując sobie szereg państw i wzbogacając na handlu egzotycznymi towarami.

 

Na południe od Wenecji ciągną się w kierunku południowym bardzo atrakcyjne plaże, szerokie, piaszczyste, niezywkle popularne wśród obcokrajowców. Pomiędzy Rawenną, a Anconą mamy niezliczoną ilość ośrodków wczasowych, z tym największym i najlepiej zagospodarowanym jakim jest Rimini. Należy również wymienić Lido di Dante, Lido Adriano, Cervia, Cesenatico, Bellaria Igea Marina, Riccione, Cattolica i Senigallia, nie licząc wręcz dziesiątek mniejszych miejscowości pomiędzy nimi. Parki rozrywki (z największą Mirabilandią), Italia w Miniaturze, parki wodne i inne parki tematyczne, delfinaria, tańczące fontanny, parki safari i inne miejsca niekończącej się zabawy zapewniają moc atrakcji w okresie wakacyjnym, a okolice Rimini są w nie przebogate.

 

Ancona przerywa ciąg piaszczystego wybrzeża. Na południe od miasta wyrasta Monte Conero – skalna góra o wysokości 572 m n.p.m. stromo schodząca do Morza Adriatyckiego u podnóża której rozłożyły się prześliczne małe kurorty: Numana, Sirolo i Portonovo z imponującymi skalnymi formacjami i wspaniałymi widokami. Wapienne skały nadają wodzie cudownej lazurowej barwy, a woda jest krystalicznie czysta i przejrzysta. Maleńkie zatoczki schowane wśród skał, kamienne faraglioni czyli skalne iglice wolnostojące w morzu, cisza i spokój. Do wielu takich plaż można dostać się tylko od strony wody, a wspomnieć należy najpiękniejszą z nich czyli Plażę Dwóch Sióstr (La Spiagga delle Due Sorelle) dokładnie na samym cypelku półwyspu oraz większą i szerszą La Spiagga Mezzavalle od północnej strony Półwyspu Conero. Przepiękne są także plaże w Portonovo, przede wszystkim La Spiagga della Vella, skalista, imponująca, widokowo bezkonkurencyjna. Z kolei plaże w Sirolo i Numana są bardzo słynne i często odwiedzane przez turystów, ale nie brakuje im urody, czasu i atmosfery. To cudowne miejsca, które zachwycą każdego amatora morskiego wypoczynku.

 

Na południe od Ankony i Półwyspu Conero wraca piasek, ale nie jest on już taki czysty i miękki jak w północnej części Wybrzeża Adriatyku. Pojawiają się pasy plaży piaszczysto-kamienisto-żwirowych, aby znowu zachwycić miękkim i ciepłym piaskiem w okolicy San Benedetto del Tronto. To tak zwana Riwiera Palmowa, gdyż San Benedetto obfituje w te drzewa nasadzone w równych rzędach wzdłuż plaż i ulic miasta. Na północ od San Benedetto mamy kilka mniejszych, ale ciekawych kurortów: Porto Civitanova, Porto Sant’Elpidio, Porto San Giorgio niedaleko którego znajduje się cudowne Torre di Palme z niesamowitym widokiem na wybrzeże, Pedaso, Grottammare. Dalej na południe plaże stają się wąskie i bardzo często żwirowe lub kamieniste. A potem rozpoczyna się Półwysep Gargano.

 

Półwysep Gargano to jest bajka. To ostroga włoskiego buta (a właściwie włoskiego kozaka, lo stivalo, jak nazywają go Włosi). To skalista wypustka, która wystaje w morze na długości mniej więcej 80 kilometrów, a na samym jej czubku znajduje się najpiękniejsze miasto półwyspu czyli Vieste. Wzdłuż północnych brzegów Gargano mamy dwa przybrzeżne jeziora: Lago di Lèsina oraz Lago di Varano, a dalej rozciąga się raj: cudownego skalistego wapiennego wybrzeża z takimi miejscowościami jak Lido del Sole, Rodi Garganico, San Menaio, Peschici od strony północnej oraz Pugnochiuso, Mattinata i Manfredionia od strony południowej. A pomiędzy nimi skalne szaleństwo: grot, jaskiń, ukrytych zatoczek, podwodnych pieczar do których można wpływać. I widoki nieziemskie – bo przecież jesteśmy w raju. Plaże głównie kamieniste i skaliste, ale zdarzają się i piaszczyste kawałki. Kolory niesamowite, woda czysta i świeża, pachnąca i spokojna. Okolica bezludna, bo to tak zwana Foresta Umbra czyli ogromne połacie dziewiczej puszczy, która porasta wnętrze Półwyspu Gargano.

 

Na południe od Gargano nie zostaje nam zbyt wiele. Prześliczne Trani z unikatową katedrą. Dalej Bari, ważny i wielki port, wybrzeże zagospodarowane i obudowane betonami. Miejsc do kąpieli niewiele, ale samo miasto rewelacyjne – Stare Bari to plątanina wąskich uliczek, wysokich średniowiecznych domów, ciasnych zaułków, maleńkich placyków – a nad wszystkim czuwa św. Mikołaj, patron tego miejsca oraz nasza prawie polska Królowa Bona Sforza pochowana w tutejszej katedrze.

 

Na południe od Bari rozpoczyna się ostatni odcinek adriatyckiego wybrzeża z takimi perełkami jak Polignano a Mare czy Monopoli. Pomiędzy Brindisi, a Lecce wybrzeże zamienia się w skalne fantazje przeplatane piaszczystym spokojem – każdy znajdzie coś dla siebie. Cudowne piaszczyste plaże, płytkie ciepłe morze z krystaliczną wodą, skalne ostoje w spokojnej wodzie, groty (na przykład z rewelacyjną Grotta della Poesia), iglice kamienne niczym strażnicy pilnujący dojścia do wybrzeża. Znowu Bajka. A przy tym pusto – nie ma tutaj tłumów Rimini czy Bibione i Caorle. No i z sentymentu muszę wspomnieć o jeszcze jednym niezaprzeczalnym walorze: wzdłuż wybrzeża Apulii ciągnie się obszar winny gdzie powstają genialne wina z rodziny Salice Salentino oraz Primitivo.

 

Tyle wybrzeże. Ale kilka kilometrow dalej w głąb lądu znajdziemy prawdziwe perły. To nie tylko Triest i Wenecja na północy, nie tylko Ravenna czy San Marino, ale to także małe klimatyczne miasteczka Regionu Le Marche zagubione u podnóża Apeninów. Loreto, Osimo, Torre di Palme czy Macerata. To dzikie górskie pasma Monti Sibillini bądź wysokie i niedostępne góry na zachód od San Benedetto i Pescary czyli majestatyczny Masyw Gran Sasso z parkiem narodowym i dzikimi przestrzeniami i przecudnymi widokami. To także prześliczne abruzyjskie wioski, które z wysokości patrzą na błękitne adriatyckie fale. To uświęcone miejsca Półwyspu Gargano czyli Sanktuarium św. Ojca Pio w San Giovanni Rotondo czy Sanktuarium Michała Archanioła w Monte Sant’Angelo. A w okolicach Bari istne szaleństwo: Trani z jedyną taką katedrą na świecie, stojącą nad brzegiem morza „na jednej nodze”, to Alberobello z trulli czyli maleńkimi kamiennymi  malowanymi na biało domkami, to Ostuni i Locorotondo czyli znowu białe miasteczka, które wręcz pozbawią nas oddechu swoją urodą i atmosferą. To barokowe Lecce. No i nie zapomnijmy o winie – nie tylko Salice Salentino czy Primitivo z Pugli, bo przecież każdy region oferuje swoje, a jednym z najlepszych i najpopularniejszych, które powstaje w nadadriatyckim regionie jest Montepulciano d’Abruzzo – z Abruzji. Należy także wspomnieć o wiekowych oliwkach południowej części Półwyspu Gargano i gęstej, zdrowej i pachnącej oliwie produkowanej ciągle w sposób tradycyjny dzięki ludzkiemu uporowi, wytrwałości i ciężkiej pracy.

Wracając do faktów.

Wyspy – włoskie wybrzeże nie oferuje ich zbyt wielu, właściwie tylko maleńki Archipelag Wysp Tremiti na północ od Półwyspu Gargano. Za to strona wschodnia, chorwacka, jest w nie przebogata i znajdziemy tam około 1200 mniejszych i większych wysp i wysepek, z czego około 70 jest zamieszkałych. Porty te największe zostały już wymienione: od północnego wschodu patrząc to Triest, Wenecja, Ancona i Bari. To porty handlowe i pasażerskie – zarówno ludzie, jak i towary wyruszą z nich do Chorwacji, Albanii, Grecji. A nawet dalej w świat.

No i kilka liczb. Morze Adriatyckie ma powierzchnie 139 tysięcy kilometrów kwadratowych, a jego największa głębokość dochodzi do 1324 metrów. Jest mocno zasolone – to przekrój od 4 do 38 (38 gramów soli morskiej w litrze wody), z czego po stronie włoskiej mamy raczej niższe wartości zasolenia. Temperatura nigdy nie zbliża się nawet do zera. Zimą utrzymuje się w okolicach 10 stopni, a latem dochodzi nawet do 30.

 

Na terenie Italii do Adriatyku wpada kilka ważnych rzek: w okolicach Wenecji te tworzące jej lagunę czyli Sile, Piave, Brenta i Adyga, a zaraz potem Pad (Po). Pad to najdłuższa włoska rzeka, a delta, którą tworzy jest drugą co do wielkości w basenie całego Morza Śródziemnego, zaraz po Delcie Nilu. Im dalej na południe, tym rzek mniej, a większość z nich jest sezonowa.

Czy warto pojechać nad Adriatyk? Wiadomo, że tak. Pytanie może bardziej powinno zabrzmieć „dokąd nad Adriatyk”. Wybór jak widzimy mamy ogromny – czy chcemy piasku, czy skał, czy chcemy tłumów czy pustki, ciszy i spokoju. No i jak daleko chcemy pojechać, bo do najbliższej nam adriatyckiej plaży mamy tak naprawdę tak zwany rzut kamieniem. Z Katowic do Lignano Sabbiadoro jest tylko  950 kilometrów, autostradą to około 9 godzin. I nad czym się tutaj zastanawiać? 

 

 

.