menu

O Italii / FRIULI VENEZIA GIULIA / GRADO i LAGUNA


Gdzie słońce przegląda się w płytkich wodach, a Maryje pływają do siebie w odwiedziny - wytworne GRADO i laguna

Będąc w Akwilei warto pojechać kawałek dalej w kierunku południowym na wybrzeże – do Grado. To piękny kurort nad Adriatykiem położony bardzo ciekawie – na wyspie połączonej groblami ze stałym lądem. Miasto jest niewielkie, ale bardzo urokliwe, a stare Grado to tradycyjny port rybacki. W sezonie letnim to kurort, plaże zastawione rzędami parasoli, tłumy ludzi, przyjemna atmosfera relaksu i beztroski. Zimą – pustoszeje, jest cicho i pusto. Pobliskie Lignano Sabbiadoro jak wskazuje sama nazwa – szczyci się złotymi piaskami, pięknymi plażami oraz klimatem spokojnej nadmorskiej miejscowości. I Grado i Lignano są dużo mniejsze od swoich zachodnich sąsiadów (Caorle, Bibione, Lido di Jesolo), ale bardziej eleganckie, stylowe i nie tak bardzo nastawione na turystykę masową. Są to dwa najbliżej Polski położone ośrodki wypoczynkowe nad Adriatykiem - z Katowic to tylko 900 kilometrów.

 

Po drodze z Akwilei do Grado miniemy przepiękną Pineta di San Marco czyli Las Świętego Marka, położony na prawo od głównej drogi, na wybrzeżu wzdłuż Laguny Marano - Grado. To ciąg piaszczystych wydm w dużej części porośniętych antycznymi lasami piniowymi, które kiedyś pokrywały ogromne obszary tych terenów.  Będzie tam przede wszystkim wszędobylska sosna ciepłolubna czyli pinia parasolowatego kształtu, ale również pinia czarna, dąb omszony (odmiana ciepłolubna, bardzo powszechna w Basenie Morza Śródziemnego, w Polsce praktycznie nieobecna oprócz Rezerwatu Bielinek nad Odrą, dokąd został sprowadzony i sztucznie nasadzony), jałowce, wiciokrzewy, kaliny i powojniki. Na najwyższej wydmie znajduje się Kościółek Św. Marka Ewangelisty (Chiesetta di San Marco) wzniesiony w miejscu, gdzie według tradycji św. Marek Ewangelista zszedł na ląd po morskiej podróży z Aleksandrii i skierował się w stronę Akwilei – możemy powiedzieć, że to właśnie stąd rozpoczął ewangelizację tych terenów. Obecny budynek niewielkich rozmiarów na planie ośmiokąta pochodzi z XVIII wieku, ale powstał na miejscu wcześniejszego oryginalnego kościółka.

 

Wjeżdżamy na groblę w kierunku Grado. Po lewej stronie w oddali widzimy wysoką wieżę – to Sanktuarium Barbana, znajdujące się na niewielkiej wyspie o tej samej nazwie. Nazwa tego miejsca pochodzi od imienia greckiego eremity Barbano, który w VI wieku wysepkę zamieszkiwał i zgromadził wokół siebie pierwszą wspólnotę. Dzisiaj sanktuarium opiekują się Franciszkanie. Dotrzeć tam można oczywiście tylko drogą wodną, najprościej regularnie kursującym z Grado promem (rejs trwa około 20 minut). Historia sanktuarium maryjnego sięga drugiej połowy VI wieku, kiedy to w roku 582 potworny sztorm zalał i zniszczył miasto Grado. Kiedy nawałnica dobiegała końca, wody wzburzonego morza wyrzuciły na brzeg wizerunek Matki Bożej, który odnaleziony zostaje przez dwóch mnichów: Barbano i Tarilesso. W owym czasie miejsce to nie było jeszcze wyspą, ale ponieważ samo miasto Grado znajdowało się w dość sporej odległości, biskup Akwilei zdecydował, aby Maryja pozostała tam, gdzie została w cudowny sposób odnaleziona i zarządził budowę pierwszego kościółka jako podziękowanie za zakończenie tego potwornego sztormu i uratowanie miasta od totalnego zniszczenia. Tak więc pod koniec wieku VI powstaje pierwsza kaplica, a mieszkający tam eremici tworzą wspólnotę, która przez kolejne 4 wieki opiekuje się tym miejscem. Wiemy, że w VIII wieku Laguna Grado nabrała swoich dzisiejszych kształtów i wtedy już miejsce to było wyspą – wynika to z dokumentu papieskiego Papieża Grzegorza III z roku 734. Z woli tego właśnie papieża kościółek zostaje przebudowany, na przestrzeni wieków jeszcze kilkakrotnie, ale niestety oryginalny wizerunek Maryi znika w nieznanych okolicznościach i nie wiemy dzisiaj nawet czy to była rzeźba, czy obraz. Około roku 1000 przybywają tutaj Benedyktyni, którzy po kolejnych pięciu wiekach przekazują to święte miejsce w ręce mnichów franciszkańskich i to Franciszkanie właśnie (obecnie dalmaccy) opiekują się Santuario di Barbana do dzisiaj.

 

Obecne zabudowania kościoła i klasztoru pochodzą z początku XX wieku. Niewielka wyspa jest wręcz zdominowana przez kościół z kopułą oraz wieżę wysoką na prawie 50 metrów, która jest dobrze widoczna z każdego miejsca laguny. Dzisiaj w sanktuarium czczona jest pochodząca z XV wieku figura Matki Bożej naturalnych rozmiarów – siedzi na wspaniałym tronie w ołtarzu głównym, z Jezusem na kolanach. Maryja trzyma w prawej dłoni różę – symbol wiary, a mały Jezus książkę – symbol Ewangelii.

 

Sanktuarium jest celem licznych pielgrzymek, ale ta najważniejsza ma miejsce w pierwszą niedzielę lipca, kiedy to pięknie przystrojone statki, łódki i barki kierują się na wyspę, aby oddać hołd Maryi i jej Synowi. To tak zwane Il Perdòn de Barbana, główne święto religijne Grado, kiedy to figura Matki Bożej Anielskiej z Bazyliki Św. Eufemii w specjalnej procesji morskiej przewieziona zostaje z samego Grado na Wyspę Barbana – możemy tak infantylnie powiedzieć, że Maryja z Grado płynie sobie w odwiedziny do Maryi z Wyspy Barbana.

 

Tradycja ta jest związana z epidemią dżumy, która nawiedziła te okolice w roku 1237 – jako podziękowanie za jej zakończenie mieszkańcy Grado po raz pierwszy urządzili taką właśnie wyjątkową procesję wotywną i powtarzają ją niezmiennie od XIII wieku, aż do dzisiaj.

 

Natomiast jeżeli chodzi o samą lagunę w okolicach Grado, a dokładniej pomiędzy Grado, Marano Lagunare, a Lignano Sabbiadoro - jest to formacja - można powiedzieć – bardzo młoda w historii stworzenia. Przypomnijmy sobie – w VI wieku miejsce, gdzie odnaleziono wizerunek Matki Bożej nie było jeszcze wyspą, a w VIII wieku już tak! Jak to się mogło stać w tak krótkim czasie? Z pewnością przyczyniło się do tego kilka czynników – ruchy ziemi, grząski grunt oraz nanosy rzeczne. Rzeki nanoszą różne materiały plastyczne typu piasek, muł, żwir, kamienie, które przez wieki osadzają się u ujścia, stopniowo łącząc się w mniejsze i większe wysepki, a te z kolei w mierzeje odcinając w ten sposób ten fragment wybrzeża od morza – ale nie całkowicie, ponieważ pomiędzy wyspami jest ciągle połączenie z otwartymi morskimi wodami. Do tego przyczynił się zabagniony grunt, który łatwo uległ osuszeniu, szczególnie tam, gdzie woda była bardzo płytka – w taki sposób mogły powstać niektóre wyspy blisko brzegów. Do tego – trzęsienia ziemi, które powodowały przesunięcia płyt ziemskich i zmiany w strukturze powierzchni - wszystko to doprowadziło do zmiany ukształtowania linii wybrzeża oraz do uformowania się laguny.

 

Laguna nie jest morzem, owszem – jest ciągle częścią morza, ale bardziej przypomina jezioro. Oczywiście woda jest tutaj ciągle słona, a do tego bardzo płytka i spokojna. Prądy morskie są tutaj o wiele słabsze, ale zapewniają nieustanną wymianę wody. Poprzerywana linia wysepek, które odcinają lagunę od otwartego morzą, chroni lagunę przed sztormami. To ogromna przestrzeń leniwej, stojącej wody o niewielkich głębokościach, w której przeglądają się letnie słońce i jesienne ciężkie chmury - niesamowite są refleksy światła i odbijające się w wodzie cienie. Słona woda morska miesza się tutaj ze słodką wodą wpadających do laguny rzek, tworząc specyficzne i jedyne w swoim rodzaju warunki dla roślin i zwierząt. Człowiek zawsze był tu obecny, stąd wiele widocznych ruin nawet antycznych budowli – ruiny malutkich monasterów, gdzie mnisi w ciszy i samotności modlili się do Boga, pozostałości domów i kościołów, przede wszystkim jednak chatek rybaków, którzy od zawsze wybierali to miejsce spokojne i pełne ryb na swoje połowy budując małe domy z dostępnych tutaj wiązów i akacji. Pracowali wszyscy - nie tylko mężczyźni, którzy zapuszczali się również i dalej w morze w poszukiwaniu dobrych połowów czy wyprawiali się na polowania na stały ląd, ale i kobiety, które w płytkich wodach zbierały małże i inne dary morza (szczególnie cappelunghe których znaczenia w języku polskim nie udało mi się odnaleźć). To właśnie rybołówstwo jest głównym zajęciem okolicznej ludności i podstawą ekonomii tych terenów także dzisiaj.

 

Dodatkowo laguna pomiędzy Marano, a Grado to najdalej na północ wysunięta laguna całego Morza Śródziemnego gdzie można podglądać ptaki (tzw. birdwatching), te migrujące, te zatrzymujące się tutaj na chwilę w swoich sezonowych podróżach, ale i te, które spędzają tutaj całą zimę. W Grado i Marano organizowane są wycieczki turystyczne po lagunie i te bardziej, i mniej specjalistyczne. Warto z takiej wycieczki skorzystać i poczuć zapach słono-słodkiej wody, delikatny wiatr na twarzy i podziwiać świetlne refleksy w płytkich wodach laguny – dzikiej, cichej, niedostępnej. A potem skorzystać z prawdziwej uczty w jednej z lokalnych restauracji, zrelaksować się na plaży czy poszaleć w Aquasplash w Lignano Sabbiadoro, który jest najstarszym parkiem wodnym tego typu w całej Europie.