menu

O Italii / SICILIA / ETNA


Królowa Wyspy Słońca dyktuje rytm życia na Sycylii, potrafi cudownie zachwycać i przerażać równocześnie 

 

Etna znajduje się na wschodnim wybrzeżu Sycylii i jest największym aktywnym wulkanem Europy. Jej wysokość jest zmienna ze względu na regularne erupcje, więc napiszę, że wynosi około 3300 metrów nad poziomem morza. Wulkan składa się z 4 głównych kraterów oraz 270 kraterów wygasłych, z poprzednich wybuchów. To, że wulkan jest ciągle aktywny nie jest niczym zaskakującym, biorąc pod uwagę fakt, iż znajduje się dokładnie na styku dwóch płyt tektonicznych: Afryki i Eurazji.

 

Najbliższym dużym miastem jest Katania z której wulkan jest świetnie widoczny. Przepięknie wygląda również z Taorminy, szczególnie z jej Teatru Antycznego. Faktem jest jednak, że góra widoczna jest w tej części wyspy doskonale w przeróżnych miejscach, a jej majestatyczny szczyt ciągle spowity oparami pary wodnej i przeróżnych gazów skłania do pokory – wiadomo kto tutaj rządzi.

 

Ze względu na swoją lawę o bardzo dużej lepkości i gęstości, która spływa bardzo powoli w dół w stronę cywilizacji, Etna jest raczej wulkanem bezpiecznym i rzadko zagraża ludności wyspy. Oczywiście na przestrzeni wieków zdarzały się katastrofalne w skutkach wybuchy, ale biorąc pod uwagę ciągłą aktywność tego wulkanu – nie było tych tragedii aż tak dużo i nie były one tak tragiczne jak na przykład wybuchy Wezuwiusza, który wybuchał rzadko, ale erupcje te były niezwykle potężne i niosły za sobą śmierć i zniszczenie na ogromnym terenie i na bardzo dużą skalę.

 

Z tych najgroźniejszych wybuchów Etny należy wspomnieć jeden z najstarszych zanotowanych w dokumentach w roku 122 n.e., następnie rok 1669, 1928, 1979 (30 osób ciężko rannych i 9 ofiar śmiertelnych), 1983, lata 1991-1993, rok 2002 oraz 2013 i 2017, kiedy to rannych zostało 10 osób znajdujących się w chwili erupcji niedaleko szczytu. Pamiętać jednak należy o tym, że wybuch wulkanu to nie tylko lawa, to także tony drobniutkiego materiału, który wulkan wypluwa z potężną siłą, a wiatr niesie na odległość czasami i setek kilometrów. To pył wulkaniczny, lapille (kamyki), a nawet potężne głazy, które niesione siłą natury spadają z nieba na ludzi, samochody, domy, balkony – czasami tylko brudzą, ale bardzo często również niszczą. Tak więc mieszkańcy wyspy przyzwyczajeni są do ciągłego pyłu na balkonach czy w mieszkaniach, lekko obitych samochodów czy zniszczonych ogrodów. Etna to ich chleb powszedni i nauczyli się żyć w jej cieniu, z pokorą i świadomością, że to jednak na góra może pokierować ich losem. Ale są też świadomi jej ogromnej wartości dlatego od 1987 roku część góry objęta jest parkiem narodowym, a od roku 2013 jest Etna wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO – jest chroniona, szanowana i podziwiana zarówno przez rdzennych Sycylijczyków, jak i wielonarodowościowych turystów.

 

A tak naprawdę każdy może podziwiać szczyt Etny z bliska, bo nie trzeba być odważnym i doświadczonym wspinaczem górskim, aby się tam na górze znaleźć. Autokar czy samochód dojedzie bezpiecznie i bez najmniejszego problemu na wysokość około 2000 metrów, gdzie już bardzo dobrze i widać, i czuć, że jesteśmy na wulkanie – zastygłe zwały lawy, małe i większe stare kratery wokół których możemy spacerować i podziwiać świetnie widoczny z tego miejsca szczyt, pełno brudzącego pyłu. Kto chce więcej i może sobie na to pozwolić ma możliwość skorzystania z górskiej kolejki linowej, a następnie jeepów, które to wywiozą nas na wysokość około 3000 metrów. Tam z kolei czekają na nas wysokogórscy przewodnicy, którzy prowadzą nas w małych, kilkunastoosobowych grupach jeszcze trochę wyżej (w zależności od sytuacji, tak aby było bezpiecznie) – taka wycieczka w bezpośredniej odległości dymiącego szczytu Etny, wśród kraterów z kilku ostatnich wybuchów i z widocznym na horyzoncie Morzem Jońskim to jest naprawdę coś – robi wielkie wrażenie świadomość tego gdzie jesteśmy i w czyich rękach jest nasz los. Cudowne przeżycie i pomimo tego, że kosztuje spoko (prawie 70 euro) – naprawdę warto taką wycieczkę będą na Sycylii zafundować sobie w prezencie jako najpiękniejszą pamiątkę z Wyspy Słońca.

 

A będąc tam należy zrobić jeszcze jedną rzecz – kupić i skosztować FUOCO DELL’ETNA – jedynego w swoim rodzaju trunku produkowanego tylko i wyłącznie na Sycylii i tylko i wyłącznie w okolicy Etny. Z czego – nie wiem, bo to tajemnica. Barwy czerwonej jak lawa wulkany, w smaku trochę słodkawe i owocowe, zawiera esencję truskawki i ziół z Etny. Pomimo pozornie łagodnego smaku pali i piecze, bo może mieć nawet 70 procent! – ale to przecież FUOCO DELL’ETNA czyli OGIEŃ Z ETNY, tak więc palić musi. Fuoco produkowane jest tutaj już od roku 1871, a swoje obecne imię otrzymało oficjalnie w 1924. Produkowane jest przez Firmę Fichera, jak nazwisko Alfio Fichera, pomysłodawcy likieru. Oprócz tego pamiętajmy, że gleba powulkaniczna jest bardzo żyzna, dlatego też na zboczach wulkanu rozwinęło się rolnictwo – gaje oliwne, winnice, drzewka figowe i cytrusowe – do wysokości około 600-700 metrów nad poziomem morza.

 

Aktualizacja 2 listopad 2021: w bieżacym roku Etna jest niezwykle aktywna i szalona - od połowy lutego do końca października zanotowano prawie 60 erupcji! Na szczęście wybuchy są bezpieczne i do tej pory  nikt nie ucierpiał, nie odnotowano również żadnych zniszczeń. Najgorszym problemem z którym borykają się mieszkańcy okolicznych miejscowości jest czarny, gęsty, klejący pył wulkaniczny, który spada na ziemię i zasypuje wszystko: ulice, domy, balkony, samochody, przechodniów. Ruch turystyczny na Etnie nie został wstrzymany, obniżono jedynie poziom wysokości na który wpuszczani są turyści. Góra jest nieustannie monitorowana, a kolejne wybuchy można przewidzieć i odpowiednio się przed nimi zabezpieczyć.